Zmiany, jakie przyniosła funkcjonująca od lipca br. pierwsza w Polsce Strefa Czystego Transportu, przysparza problemów zarówno mieszkańcom Warszawy, jak i osobom przyjezdnym. Dodatkowo, wraz z początkiem września, warszawiaków czeka kolejna transportowa rewolucja. Rada Miasta podjęła bowiem decyzję o podwyższeniu maksymalnych opłat za przejazdy taksówkami oraz zmianę dotychczasowego podziału miasta na strefy taxi. Jedno jest pewne – zarówno poruszanie się po stolicy, jak i codzienne funkcjonowanie taksówkarzy oraz kierowców aplikacyjnych, przyjemne już było. Portfele ich klientów też to odczują.
Jak poruszać się po warszawskiej Strefie Czystego Transportu?
Warszawska Strefa Czystego Transportu (SCT) w teorii wyznacza teren, po którym mogą poruszać się wyłącznie samochody spełniająca określone normy emisji spalin (EURO 2 i EURO 4), co ściśle powiązano z datą produkcji samochodów, zabraniając wjazdu pojazdom 27-letnim i starszym z silnikiem benzynowym oraz pojazdom 19-letnim i starszym z silnikiem Diesla. W praktyce, po „Zielonej Strefie” mogą poruszać się samochody starsze, pod warunkiem posiadania specjalnego pozwolenia. O całkowite zwolnienie z przepisów mogą ubiegać się seniorzy po 70 roku życia oraz osoby niepełnosprawne, a o zwolnienie z przepisów do 2027 roku także pozostałe osoby zameldowane i płacące podatki w Warszawie, o ile pojazd którym się poruszają został zarejestrowany przed 1 stycznia 2024 r. Ograniczenia nie dotyczą także pojazdów historycznych i zabytkowych, a także pojazdów służb publicznych.
– Największym problemem dla kierowców podróżujących po Warszawie jest obecnie walka z biurokracją. Chcąc otrzymać naklejkę, będącej dowodem zgody na swobodne poruszanie się po Strefie Czystego Transportu, należy złożyć odpowiedni wniosek w Zarządzie Dróg Miejskich. Mieszkańcy narzekają, że o nowym pomyśle władz miasta dowiedzieli się przypadkowo, a ogrom spływających wniosków wyraźnie zaskoczył także urzędników – zauważa Wiktor Grejber, Co-founder Natviol, aplikacji rozliczeniowej dla kierowców i kurierów. – Zmiany przepisów boleśnie dotknęły także taksówkarzy i kierowców aplikacyjnych. Wielu z nich musi poważnie rozważyć zakup nowych pojazdów, podczas gdy nadal walczą z aktualizacją swoich dokumentów, uprawniających do świadczenia usług zgodnie z przepisami, które zaczęły obowiązywać przed wakacjami. – dodaje.
Strefa Czystego Transportu obowiązuje na terenie Warszawy od lipca br. Swoim zasięgiem obejmuje obszar całego Śródmieścia, Saską Kępę oraz fragment Woli, Ochoty, Pragi Północ i Pragi Południe. Łącznie to obszar 37 km², czyli ok. 7% powierzchni miasta. Zdaniem pomysłodawców, wprowadzone zmiany ograniczą ilość zanieczyszczeń w powietrzu, a tym samym poprawią stan zdrowia mieszkańców stolicy. Władze miasta przyznają, że na obecnym etapie funkcjonowania strefy, aż do 2027 roku, wymogi będą dotyczyły zaledwie 3 procent pojazdów poruszających się po Warszawie. Podkreślają jednocześnie, że wymagania będą systematycznie zaostrzane co dwa lata.
Warszawska Strefa Czystego Transportu nie będzie jedyną tego typu „zieloną strefą”. Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiedziało, że podobne obszary powinny zostać wyznaczone także w Katowicach, Wrocławiu i Krakowie.
Czy wprowadzenie warszawskiej Zielonej Strefy wpłynie na rynek przejazdów aplikacyjnych?
Dyskusje nad ostateczną wielkością warszawskiej Strefy Czystego Transportu od lat toczyły się w bardzo burzliwej atmosferze. Konsultacje społeczne trwały trzy miesiące, jednak zdaniem mieszkańców miasta przekaz informacji w tym zakresie pozostawiał wiele do życzenia. Najwięcej apeli wzburzonych warszawiaków dotyczyło zbyt krótkiego czasu na przystosowanie się do wprowadzanych zmian oraz poszerzenia zakresu obowiązujących wyłączeń. Obowiązujące dziś przepisy są efektem wielu kompromisów i w obecnym stanie boleśnie dotykają zwłaszcza przyjezdnych.
– Kierowcy samochodów benzynowych starszych niż te wyprodukowane w 1997 roku oraz diesli wyprodukowanych przed 2005 rokiem mają już teraz poważny problem. Kierowcy tych pojazdów nie będący mieszkańcami stolicy i nie płacący tu podatków już teraz są wyłączeni z możliwości swobodnego poruszania się po mieście. Osoby rozliczające podatki w Warszawie mają czas na ewentualną wymianę swoich pojazdów do 2027 roku. To stosunkowo niewiele czasu, zważywszy na aktualną sytuację ekonomiczną w kraju – podkreśla Wiktor Grejber z Natviol.
Nowe stawki i nowe strefy – jakie zmiany czekają na warszawskich taksówkarzy?
Rada m.st. Warszawy podjęła decyzję, by od września 2024 r. podwyższyć maksymalne opłaty za przejazdy oraz zlikwidować dotychczasowy podział miasta na strefy taxi. Już wkrótce maksymalna opłata za 1 km przejazdu będzie wynosiła 5 zł, czyli o 2 zł więcej niż do tej pory. Ponadto, do 10 zł wzrośnie wysokość maksymalnej opłaty początkowej. Wyższa będzie także opłata za godzinę postoju taksówki. Szacuje się, że wprowadzone zmiany odbiją się także na cenach usług przejazdów aplikacyjnych.
Władze miasta postanowiły także ujednolicić przepisy funkcjonowania stref taxi. Okazuje się bowiem, że osoby poruszające się w ramach tzw. „drugiej strefy” płacą za przejazdy dwukrotnie więcej od osób poruszających się w ramach tzw. „pierwszej strefy”. Niejasne są również rozliczania w ramach przejazdów międzystrefowych. Jak deklarują władze miasta, stosowanie nowych przepisów będzie odpowiednio monitorowane. W tym celu planowane jest uruchomienie dodatkowych 60 patroli policji.